O poświęceniu rowerów i pikniku z okazji Dnia Dziecka
3 czerwca 2006 roku z okazji Dnia Dziecka odbyło się w naszej parafii święcenie rowerów połączone z przejażdżką rowerową i piknikiem rodzinnym. Na uczestników czekało wiele atrakcji. Całość zorganizował i poprowadził ks. Tomasz Chciałowski.
Około 550 rowerzystów przybyło o godz. 10 na plac przy Kościele Świętej Trójcy. Zgromadzeni modlili się, by rowery, skutery, motorowery i motory nie oddalały nikogo od powinności i prowadziły po słusznych ścieżkach, oraz w intencji tych, którzy odnieśli obrażenia w wypadkach drogowych i tych, którzy w nich zginęli. Ks. Tomasz pobłogosławił pojazdy i ich właścicieli, a za wstawiennictwem Św. Krzysztofa prosił, by Bóg ustrzegł ich od niebezpieczeństw. Wśród radosnych dźwięków dzwonków i trąbek. Ks. Tomasz poświęcił jednoślady. Cykliści pod eskortą policji wyruszyli na krótką przejażdżkę ulicami Przyjacielską, Bolesława Chrobrego i Kazimierza Wielkiego. Dla bezpieczeństwa na trasie przejazdu rozentuzjazmowanego peletonu całkowicie wstrzymano ruch, aż wszyscy dojechali do ogrodu ks. Proboszcza.
A tu, jak w poprzednich latach uczestników powitano wieloma smakołykami i atrakcjami. W centrum parku na specjalnie skonstruowanej scenie czekały nagrody do rozlosowania spośród zwycięzców wszystkich konkurencji. Odbyło się wiele rozgrywek: zawody w przeciąganiu liny w wykonaniu dzieci i dorosłych,konkurs hula hop, mecze piłki nożnej i inne.Dzieci miały też możliwość przejechać się motorem lub kładem. Pomiędzy konkurencjami zawodnicy, rodzice i inni uczestnicy pikniku, (a było ok. 700 osób) posilali się pyszną, gorącą grochówką, kosztowali drożdżówek, pączków, drobnych ciasteczek, lodów i piekli kiełbaski na ognisku.
Punktem kulminacyjnym festynu było oczywiście losowanie nagród. Komplety kosmetyków wylosowali: Paweł Modzelewski, Michał Kasprzycki i Julia Rosa, pluszaki: Marcin Grzeszczyk, Bartek Siuchta, Alicja Górska, Łukasz Bartos, Justyna Laskowska i Mateusz Jankowski, piłkę nożną – Mateusz Galecki, plecak – Rafał Tomaszewicz, MP3 – Milena Wnuk, odtwarzacz CD – Kamil Ogrodowczyk, nagrodę główną – rower górski – Łukasz Reda.
Uczestnicy serdecznie dziękują sponsorom: firmie Kobus i p. Pastewka za pieczywo, pączki i słodkie bułeczki, p. Ostrowskim, Kołbuk i Kasprzak za wędliny, firmie Stanex, sieci Błękitna i p. Kuchta za napoje, firmie Arcus & Romet z Dębicy za rower, sieci Panorama, panom policjantom za zapewnienie bezpieczeństwa na trasie przejazdu ulicami Kobyłki i za znakowanie rowerów, młodzieży oazowej i gimnazjalnej za obsługę konkursów i punktów wydawania smakołyków i przede wszystkim ks. Tomaszowi za perfekcyjną organizację festynu, czuwanie nad jego przebiegiem i za zaproszenie wszystkich uczestników na kolejny piknik za rok.
Filmy: Święcenie rowerów 2006 (czas: 1m 38s, 8.41MB) Piknik (czas: 1m 46s, 9.14MB)
dodano 10.06.2006
Relacja z pielgrzymki śladami Kardynała Stefana Wyszyńskiego
5 czerwca 2006 roku o godz. 5.00 pięćdziesięcioosobowa grupa osób z parafii św. Trójcy w Kobyłce wyruszyła w pielgrzymkę autokarową do diecezji łomżyńskiej. Jej celem było odwiedzenie miejsc związanych w Kardynałem Stefanem Wyszyńskim, w związku z przypadającą 25 rocznicą jego śmierci, a także poznanie tamtejszych sanktuariów. Wyjazd zorganizował ks. Roman Kot.
O godz. 6.00 przybyliśmy do Sanktuarium Maryjnego w Osuchowej. Rozpoczęliśmy od modlitwy różańcowej wzdłuż dróżek Maryjnych prowadzących do kaplicy objawień, znajdującej się w pobliskim lesie. Później udaliśmy się do kościoła, gdzie ojciec redemptorysta przedstawił historię sanktuarium, którego istnienie związane jest z objawieniami Matki Bożej, mającymi miejsce prawie 100 lat temu.
Następnie gościliśmy w Zuzeli. Tu urodził się i spędził pierwsze lata życia Kardynał Wyszyński. W Zuzeli powitała nas siostra wspomożycielka. Oprowadziła nas po kościele i muzeum poświęconemu Prymasowi, które znajduje się w jego dawnej szkole.
Kolejny punkt na naszym pielgrzymim szlaku to sanktuarium w Hodyszewie, cel wielu pieszych pielgrzymek. O godz. 10.30 uczestniczyliśmy w mszy św. odprawionej przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Pojednania, w której ks. Roman modlił sięw intencjach pielgrzymów. Krótka wizytaw Kościele Pounickim „na Krynicy” zakończyła nasz pobyt w Hodyszewie.
W godzinach popołudniowych przybyliśmy do Łomży malowniczo położonej nad brzegiem Narwi. To miasto było szczególnie bliskie Prymasowi Wyszyńskiemu, gdyż tu kształtowało się jego powołanie kapłańskie. Po wizycie w katedrze udaliśmy się do pobliskiego klasztoru Braci Mniejszych Kapucynów. Tu spotkała nas miła niespodzianka. Wśród osób przebywających w kościele rozpoznaliśmy mieszkańca Kobyłki – Marcina Dorociaka, który odbywa tu postulat, a więc przygotowuje się do nowicjatu. Marcin opowiadał o zakonie, o swoich planach i prosił, aby pozdrowić całą parafię. Wśród postulantów spotkaliśmy również Łukasza Skibińskiego, który pochodzi z rodzinnej parafii ks. Romana.
Ostatnim zaplanowanym miejscem naszej pielgrzymki było Sanktuarium w Wąsewie znane z Cudownego Obrazu Matki Bożej. Mimo, że przybyliśmy tu tuż przed mszą, zostaliśmy bardzo serdecznie przyjęci.
Następnie udaliśmy się jeszcze do najmłodszego sanktuarium diecezji łomżyńskiej poświęconego św. Teresie od Dzieciątka Jezus, znajdującego się w Porządziu k. Wyszkowa. Jest to też znane miejsce rekolekcyjne.
Warto też wspomnieć o jeszcze jednej niespodziance. Droga do Porządzia prowadziła przez strony, z których pochodzi ks. Roman.Mieliśmy więc okazję odwiedzić jego rodzinne parafie w Długosiodle i Jaszczułtach, a także spotkać jego rodziców
Pielgrzymka mimo nieco chłodnej pogody upłynęła w miłej i serdecznej atmosferze. Podziękowania za sprawną organizację należą się ks. Romanowi. Mogliśmy poznać szczególne miejsca diecezji łomżyńskiej, o której Prymas Tysiąclecia mówił, że jest jej dzieckiem.
dodano 10.06.2006
Relacja z pielgrzymki w Góry Świętokrzyskie
Dnia 17 maja 2006 r. odbyła się pielgrzymka autokarowa do sanktuariów Gór Świętokrzyskich. Pielgrzymkę zorganizował ks. Tomasz Chciałowski. Wzięło w niej udział pięćdziesiąt osób z naszej parafii. Plan pielgrzymki obejmował zwiedzanie sanktuariów w Św. Krzyżu i Kałkowie oraz Opactwa Cystersów w Wąchocku.
Ok. godz. 10.00 przybyliśmy do miejscowości Nowa Słupia, leżącej u podnóża Łysej Góry (596 m n.p.m.) na której znajduje się najstarsze polskie sanktuarium przechowujące relikwie Św. Krzyża. Dostanie się do zespołu klasztornego stanowiło jednak nie lada wyzwanie dla wielu osób, gdyż wiązało się z pokonaniem blisko dwukilometrowego odcinka leśnej drogi z trzystumetrową różnicą wzniesień. Jednak nikt z pielgrzymów nie zrezygnował i dzięki wzajemnej pomocy wszyscy dotarli na szczyt. Pobyt w sanktuarium rozpoczęliśmy od udziału w Mszy św. odprawionej przez ks. Tomasza. Następnie zwiedzaliśmy już to niezwykłe, pobenedyktyńskie sanktuarium, którego historia tak mocno związana z dziejami Polski, liczy sobie według niektórych przekazów nawet 1000 lat. Ważnym punktem naszego pobytu była modlitwa przed relikwiami Krzyża Chrystusowego. Duże wrażenie zrobiła też Kaplica Oleśnickich gdzie, można oglądać min. zmumifikowane zwłoki fundatorów klasztoru, a także księcia Jeremiego Wiśniowieckiego. Warto jeszcze wspomnieć o pewnej niespodziance, która spotkała nas w Kaplicy Św. Krzyża. Na prośbę „Radia Kielce” nasza grupa zaśpiewała dwie pieśni, które zostały zarejestrowane dla potrzeb audycji prezentującej sanktuarium.
W godzinach popołudniowych przybyliśmy do Kałkowa, gdzie znajduje się utworzone niedawno Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski. Po modlitwie w kościele obejrzeliśmy panoramę, która przedstawi historię ziemi świętokrzyskiej,a następnie zwiedziliśmy Golgotę – symbol męki Chrystusa, której ekspozycja upamiętnia również cierpienia narodu polskiego. Stojąc na jej szczycie mogliśmy podziwiać piękno okolicznych terenów, dostrzegając zarysy klasztoru św. Krzyża, oddalonego stąd o 10 km.
Wieczorem dotarliśmy do Wąchocka, gdzie mimo późnych godzin, zwiedziliśmy jeszcze zabytkowe, pochodzące z XII wieku i utrzymane w doskonałym stanie Opactwo Cystersów. Na ulicach miasta nie udało nam się niestety, spotkać nic kojarzącego się dowcipami krążącymi o jego mieszkańcach, poza pomnikiem słynnego sołtysa siedzącego z zatroskaną miną.
O godz. 22 wróciliśmy do Kobyłki. Na szczęście pogoda, choć nie najlepsza, nie pokrzyżowała nam planów i mogliśmy zwiedzić wszystkie zaplanowane miejsca. Podziękowania należą się ks. Tomaszowi za organizację i opiekę duchową.
dodano 03.06.2006
Relacja z pielgrzymki na Ukrainę
W dniu 6 maja 2006 r. we wczesnych godzinach rannych wyruszyliśmy dwoma autokarami na czterodniową pielgrzymkę na Ukrainę, którą zorganizował ks. Proboszcz Jan Andrzejewski. Celem pielgrzymki było odwiedzenie terenów, które stanowiły niegdyś południowo-wschodnie kresy dawnej Rzeczpospolitej, miejsc gdzie polskie wojska odpierały ataki tureckie, gdzie rozgrywało się powstanie Chmielnickiego, a młodzi żołnierze bronili polskości Lwowa. Uczestniczyło w niej ok. 100 osób. Opiekę duchową nad pielgrzymami sprawowali ks. Proboszcz Jan Andrzejewski — organizator wyjazdu i ks. Tomasz Chciałowski.
W godzinach popołudniowych przybyliśmy do Lwowa, który przywitał nas w pełni rozwiniętą wiosną i niestety dość niepewną pogodą. Tu zajęli się nami miejscowi, polscy przewodnicy: Pani Irena i Pan Jan, którzy towarzyszyli nam przez wszystkie dni naszej pielgrzymki.
Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od cmentarzy, tak drogich sercom Polaków. Na pięknie położonym Cmentarzu Łyczakowskim, który obfituje w bogato zdobione i zabytkowe nagrobki zatrzymywaliśmy się przed grobami znanych osób. Maria Konopnicka, Gabriela Zapolska, Seweryn Goszczyński, Artur Grottger czy Stefan Banach — to tylko nieliczne nazwiska spoczywających tu wybitnych Polaków. W tym miejscu można przekonać się, jak ważnym ośrodkiem dla polskiej kultury i nauki musiał być niegdyś Lwów. Na Cmentarzu Orląt Lwowskich wysłuchaliśmy poruszającej opowieści o młodych obrońcach Lwowa z 1918 roku. Tu częstym widokiem są groby nawet kilkunastoletnich żołnierzy. Przed naszymi oczyma mignęła tabliczka dwunastolatka – najmłodszego obrońcy miasta. Wśród szeregu mogił minęliśmy ten szczególny pusty grób nieznanego żołnierza, który miejsce wiecznego spoczynku znalazł na placu Piłsudskiego w Warszawie.
Następnie zwiedzaliśmy zabytki znajdujące się na Lwowskiej Starówce. Warto tu wspomnieć o przepięknej, pochodzącej z XIV wieku katedrze ormiańskiej, a także o gotyckiej katedrze łacińskiej, centrum życia religijnego zamieszkujących tu Polaków. Świątynia oglądana z zewnątrz sprawia dość skromne wrażenie. Dopiero po przekroczeniu progu widać całe jej bogactwo. W tym miejscu 1 kwietnia 1656 r. król Jan Kazimierz ogłosił Matkę Bożą — Królową Korony Polskiej i powierzył Rzeczpospolitą jej opiece.
Po mszy św. odprawionej w katedrze kontynuowaliśmy zwiedzanie Lwowa, aż w końcu przyszedł czas na długo oczekiwaną kolację. W czasie posiłku zabawiała nas znana miejscowa kapela „Lwowska Fala”, która śpiewała dawne lwowskie i ukraińskie przeboje.
Następnego dnia udaliśmy się już na Kresy, przemierzając Wołyń i Podole. Krajobraz stawał się coraz piękniejszy: miejscami typowo nizinny z polami ciągnącymi się aż do linii horyzontu, a niekiedy niewielkie wzniesienia tworzyły malownicze widoki. Gdzieniegdzie w słońcu bądź w deszczu połyskiwały kopuły cerkwi. Po drodze zatrzymywaliśmy się w miejscach związanych z historią Polski. Najpierw zwiedziliśmy zlokalizowany na wzgórzu zamek w Olesku, w którym urodził się Jan III Sobieski. Obecnie stanowi on filię Lwowskiej Galerii Obrazów, gromadząc wiele dzieł polskiego malarstwa. Następnie zatrzymaliśmy się przed pięknym zamkiem w Podhorcach, dawną siedzibą magnacką i zwiedziliśmy zamek w Złoczowie będący niegdyś własnością Sobieskich. Zwiedzane zamki urzekają swoją architekturą, ale patrząc na ich obecny stan trudno oprzeć się ważeniu, że lata świetności mają już za sobą. Na koniec zwiedzaliśmy wyremontowaną twierdzę w Zbarażu, o którą to w 1649 r, hetman Chmielnicki toczył zacięty bój z połączonymi siłami kozacko-tatarskimi.
W późnych godzinach wieczornych przybyliśmy do miasta Czerniowce, gdzie w hotelu Czeremosz spędziliśmy dwa noclegi. Czerniowce nie były celem naszej pielgrzymki, gdyż nie jest to miasto historyczne, ale zapewne w pamięci niektórych osób pozostanie pięknie oświetlony magistrat.
Trzeci dzień naszego pielgrzymowania przeznaczyliśmy na zwiedzanie Chocimia i Kamieńca Podolskiego. Chocim przywołuje wspomnienia zakończonych zwycięsko bitew z Turkami pod dowództwem Jana Karola Chodkiewicza w 1621 roku i Jana Sobieskiego w roku 1673. Zwiedziliśmy tu zamek, który jest malowniczo usytuowany w samym dole rozległego i pofałdowanego terenu, tuż nad szeroko tu płynącym Dniestrem. Aż trudno uwierzyć, że w tak odległym miejscu przebiegała granica dawnej Rzeczpospolitej.
W godzinach popołudniowych przybyliśmy do Kamieńca Podolskiego, który zachwyca swym niezwykłym położeniem nad wąwozem rzeki Smotrycz. Najpierw zwiedzaliśmy zabytkową część miasta (rynek, dzielnicę ormiańską). Następnie udaliśmy się do polskiej katedry pw. św. Piotra i Pawła, gdzie została odprawiona Msza św. Przed kościołem widok jest dość niezwykły: na minarecie — pozostałości po Turkach — ustawiona jest figura Matki Bożej. Zwiedzając katedrę spoglądaliśmy na południową część miasta, gdzie rysowały się potężne mury słynnej kamienieckiej twierdzy, następnego punktu naszej pielgrzymki. Twierdza wywołuje skojarzenia z „Trylogią” Sienkiewicza, tu właśnie zginął Pan Wołodyjowski broniąc jej przed Turkami. Zwiedzanie twierdzy przerwała jednak dość nieoczekiwanie wiosenna burza.
Ostatni dzień naszej pielgrzymki skoncentrował się na powrocie z oddalonego o ponad 600 km od Warszawy Czerniowca, który opuściliśmy tuż po porannej mszy św. W drodze powrotnej, obserwując z okien autokaru parady i odczyty przy pomnikach, mieliśmy okazję zobaczyć jak Ukraina w dniu 9 maja świętuje dzień zwycięstwa. Po drodze zatrzymaliśmy się na chwilę w zabytkowym kościele dominikanów pw. św. Stanisława w Czortkowie. Ostatnim etapem naszej pielgrzymki była niewielka miejscowość Jazłowiec, gdzie zwiedziliśmy położone na wysokim wzgórzu ruiny zamku pochodzącego z XV wieku, a także gościliśmy u Sióstr Niepokalanek, które pracują tu od ponad 100 lat. W pięknym, rozległym parku można było odnaleźć ciszę i spokój. Nad żółtą od kwitnących o tej porze mleczy łąką, znajduje się grobowiec błogosławionej Marceliny Darowskiej, współzałożycielki Zgromadzenia Sióstr Niepokalanego Poczęcia NMP.
W późnych godzinach nocnych zmęczeni, ale za to pełni wrażeń wróciliśmy do Kobyłki. Pielgrzymka stworzyła możliwość odwiedzenia miejsc znanych z lekcji historii, ale także była doskonałą okazją do wspólnej modlitwy, do nawiązania nowych znajomości, czy też porozmawiania z osobami, które dotychczas znało się tylko z widzenia.Należałoby jeszcze podziękować księżom za ich opiekę i wyrozumiałość, szczególnie zaś księdzu Proboszczowi, za podjęcie trudu związanego z organizacją pielgrzymki. Na długo pozostaną w pamięci piękne widoki i opowieści przewodników o ziemi naszych przodków, tak odległej, a jednocześnie tak bliskiej naszym sercom.
dodano 24.05.2006